Pogórze Strzyżowskie nocą – pierwszy test Astrotracera
W grudniu zakupiłem aparat…uprzedzę nie będzie żadnej niespodzianki i do mojej rodziny dołączył kolejny Pentax 🙂 Na forach internetowych trwa walka pomiędzy ciężkimi lustrzankami i lekkimi bezlustrami. Wymian wyższości jednych nad drugimi i na odwrót nie ma końca. Ja nie miałem takich dyletmatów. Moim marzeniem a teraz narzędziem został Pentax K1.
Posiada niezbędne dla mnie cechy i funkcje:
- dzięki uszczelnieniom jest odporny na wszelkie niekorzystne warunki atmosferyczne,
- ma skuteczny system redukcji drgań w body, dzięki czemu każdy podpięty do niego obiektyw ma stabilizację,
- duża dynamika tonalna matrycy,
- Astrotracer(śledzenie gwiazd) – funkcja dzięki której możemy fotografować nocne niebo z długimi czasami a gwiazdy dalej będą punkcikami a nie kreskami(nie potrzebujemy do tego żadnych dodatkowych urządzeń oprócz statywu)
- Pixel Shift – aparat wykonuje 4 zdjęcia i łączy w jedno, dzięki temu uzyskujemy pełniejszą informację o kolorach, dużo więcej szczegółów oraz mniej szumów(potrzebny statyw i statyczna scena)
- ulepszona ergonomia porównując do poprzednich używanych przeze mnie modeli Pentaxa.
Przejdźmy zatem do funkcji Astrotracer której to nie znajdziemy u innego producenta, posiadają ją tylko aparaty marki Pentax 🙂 Aby wykonać zdjęcie z użyciem śledzenia gwiazd należy uruchomić moduł GPS oraz wykonać bardzo prostą kalibrację, która polega na obrocie aparatu wokół 3 osi zobrazowanych na grafice wyświetlanej na wyświetlaczu aparatu. Po poprawnej kalibracji otrzymujemy komunikat że została ona wykonana pomyślnie.
To by było na tyle i możemy wykonywać zdjęcia 🙂 Żartuje musimy jeszcze znaleźć się w odpowiednim miejscu, gdzie będziemy mieli małe zanieczyszczenie nieba światłem, dodatkowo dobrze by było aby księżyc był w nowiu. Przydatny będzie również statyw i wężyk spustowy….to by było na tyle.
W najbliższej okolicy nie mam za wielu miejsc nieskażonych światłem. Jednym z lepszych punktów jest Szufnarowa, gdzie w promieniu kilku kilometrów nie ma miast które emitują dużo światła. Jadąc na miejsce, miałem w głowie jeden kadr-złamana wierzbę w otoczeniu miliona gwiazd. Po dotarciu na miejsce zacząłem się kręcić wokół wspomnianego drzewa. Wybrałem odpowiedni ustawienie i powtórzyłem kilka ustawień, korzystając ze śledzenia gwiazd. Jedno ujęcie zdecydowanie najbardziej przypadło mi do gustu. Wierzba i wystające kępki traw zostały doświetlone światłami jadącego samochodu.
W sumie na tym zdjęciu mógłbym zakończyć plener i jechać do domu. Chciałem jednak pobawić się trochę aparatem jak juz zmusiłem się do zarwania nocy. Tutaj ciekawostka bo odkryłem w aparacie bardzo przydatną rzecz. W trybie B(Bulb), po wciśnięciu zielonego przycisku możemy ustawiać dowolny czas naświetlania. Normalnie musiałem zerkać co jakiś czas na komórkę bądź zegarek aby wiedzieć jak długo aparat już naświetla. Nocny krajobraz upiększała mgiełka wędrująca w dolinie. Wykonałem w Szufnarowej jeszcze kilka zdjęć, po czym zmieniłem lokalizację na Smokówke licząć na inny wymyślony w głowie kadr. Niestety nie zawsze udaje się to co by się chciało dlatego musiałem się zadowolić widokiem Strzyżowa okrytego warstwą świecącej mgły.
Kilka spostrzeżen odnośnie samego śledzenia gwiazd:
- jest bardzo proste w użyciu,
- gwiazdy w środku kadru nawet po kilku minutach naświetlania są dalej “punkcikami”,
- na brzegach kadru, przez wysunięcie matrycy i delikatną zmianę osi, gwiazdy są dekikatnie podłużne, na szczęście duża roździelczość matrycy daje możliwość wykadrowania i ich wycięcia; lub po prostu musimy zrobić panoramę i połączyć w całość,
- musimy wykonać conajmniej dwa zdjęcia, jedno ze śledzeniem(gwiazdy) a drugie bez(pierwszy plan),
- trzeba umieć połączyć takie dwa ujęcia, dla osoby obytej w pracy na maskach to bułka z masłem 🙂